Jeszcze tylko jeden pracowity dzień i mamy weekend.
Pogoda nie nastraja mnie do porannego wstawania, mam wrażenie, że w ogóle ostatnio nic mnie nie nastraja optymistycznie. Może to wina pogody, może braku słońca, może ogromu pracy. Nie wiem...Ogarnia mnie jesienna chandra. Jeszcze odezwała się moja dyskopatia i czuje się jak leciwy staruszek, którego łamie i który nie może się wyprostować.
Niestety nasza służba zdrowia jaka jest to każdy chyba wie. Zadzwoniłam dziś do przychodni, aby się zarejestrować i usłyszałam, ze i owszem zarejestrują mnie bardzo chętnie ale najbliższy wolny termin mają za 4 miesiące. Sądzę, ze do tego czasu samoistnie mi przejdzie. Nie będzie mieć wyjścia. Będę mogła wtedy zaśpiewać razem ze Starszymi Panami:
,, wesołe jest życie staruszka,
wesołe jak piosnka jest ta
gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje :ha ha. "
W tym tygodniu, dzięki Ani, króluje kolor NIEBIESKI
Na zakończenie chciałam pokazać Wam moją poduszkę uszytą ze starego swetra (jak dobrze, ze istnieją second handy)
Foremki do babeczek kupiłam w Nanu Nana
Pozdrawiam serdecznie!