sobota, 25 grudnia 2010

Spokojnych, rodzinnych Świąt

W tym roku mamy małe żywe drzewko w doniczce.
Mam nadzieję, ze na wiosnę będzie można choinkę zasadzić w ogrodzie.






Moi mali pomocnicy , jak co roku wycinali , piekli i dekorowali pierniczki.
Dzieciaki miały mnóstwo zabawy, ja razem z nimi.
















Panna Kicia poznawała choinkę.





Trochę dekoracji




















Talerz to tegoroczny zakup.
Nie mogłam przejść obok niego i go nie nabyć, świetny, nieprawdaż????







Zorganizowałyśmy sobie małą wymiankę z Mazmiką, ponieważ planowałam fioletowo-srebrną choinkę Mazimika podarowała mi urocze fioletowe makramowe dzwoneczki, aniołki, serduszka i cudną srebrną, własnoręcznie robioną bombkę.
Ja uszyłam dla niej dwa woreczki.

























Karteczka od Ateny- piękna i elegancka. dziękuję








Cudowny nieoczekiwany prezent od OLQI- DZIĘKUJĘ bardzo serdecznie za aniołka






Kochani Zaglądający na mój skromny blog, życzę Wam wszystkim spokojnych, pełnych ciepła i miłości Świąt Bożego Narodzenia.Chwili zadumy nad żłóbkiem i odpoczynku od zaganianego życia.

piątek, 19 listopada 2010

Jesiennie.................

Witajcie

Pytałyście co to za wyzwanie, za które trzymałyście kciuki.
Nie chciałam zapeszać, więc nie pisałam wcześniej, teraz mogę się już oficjalnie pochwalić- zmieniłam pracę.Bardzo się cieszę, pracuję z młodymi,pełnymi energii ludźmi.Przedtem pracowałam dorywczo, teraz to praca na cały etat co powoduje niestety zmniejszenie ilości wolnego czasu.Staram się zaplanować czas aby znaleźć chwilkę dla siebie, niestety po powrocie z pracy sprzątam, gotuję a potem padam i marzę o łóżku i lampce czerwonego wina lub naleweczki własnej roboty.







Nasza Panna Kizia korzystała z ostatnich promieni słońca i wygrzewała się na balkonie.
Ostatnie wyjście na balkon skończyło się przygodą, kicia sforsowała poręcz przeskoczyła do sąsiadów a potem na dach.Gdy wyszłam na balkon i zobaczyłam , że jej nie ma mało nie umarłam ze strachu.
Wołałam, przyniosłam miseczkę ze smakołykami , grzechotałam suchą karmą i wtedy kicia wróciła.Teraz ma zakaz samodzielnego wychodzenia na balkon, spaceruje pod ścisłą kontrolą dzieci lub moją.


Korzystam teraz z dobrodziejstw słoików , mrożonek, gotuję na kilka dni,staram się ułatwić sobie życie.
Ostatnio serwowałam makaron z sosem kurkowym z gorgonzolą (kurki oczywiście wyciągnęłam z zamrażarki)



Pochwalę się , bo jeszcze tego nie robiłam moimi starociowymi nabytkami:
stary aparat dostałam od babci.
szklaną zamykaną paterkę też.
drewniany konik to prezent od koleżanki.
koronę nabyłam na alegro.
syfon wygrzebałam na starociach.











I jeszcze skarby przyniesione z jesiennych spacerów.
















Chciałam podziękować Atenie z Drewnianej Szpulki za wyróżnienie.



Dziękuję.

Teraz wieczorami haftuje drobizgi dla najbliższych (będą dodatkiem do prezentów)
oczywiście pokażę jak skończę.
Bardzo dziękuję , za odwiedziny i wszystkie Wasze komentarze, bardzo mi miło.

niedziela, 17 października 2010

Dziękuję

Kochane blogowe Koleżanki.
Udało się ,od jutra zaczynam swoje nowe wyzwanie.
Mam nadzieję, że będzie twórczo ale i sympatycznie.
Zobaczymy.
Czas pokaże.
Dziękuję za trzymanie kciuków i pozytywne myśli i proszę o więcej.
Wierzę, że to pomaga.
A tak wykorzystywaliśmy weekendową pogodę.













I jeszcze chwalę się prezentem od Olqi dla mojej Gabi



Torebeczka jest urocza i zachwycająca, dziś zamieszkał w niej królik.
Pozdrawiam

wtorek, 5 października 2010

Wysyłajcie pozytywne wibracje





Dziewczyny
Wierzę w pozytywne wibracje i dobre emocje.Dlatego mam prośbę, pomyślcie o mnie ciepło w piątek o godzinie 14.Trzymajcie kciuki.Czeka mnie bardzo ważna rozmowa, może nawet przełom w życiu zawodowym.
Oczywiście dam znać jak mi poszło.

Moją ulubioną porą roku jest upalne, słoneczne lato.Nigdy nie narzekam na wysokie temperatury- kocham to.
Jesień postanowiła nas porozpieszczać i od kilku dni budzą mnie promienie słońca.Wstaję więc pełna optymizmu, uśmiechu i chęci do życia.
Kilka fotek z jesiennych spacerów.














Teraz trochę kulinarnie.Suszyłam pomidory, upiekłam faszerowaną cukinię, zrobiłam sok z dzikiego bzu i dżem z żurawiny.








I mam jeszcze pytanie natury technicznej.
W jaki sposób sprawić aby zdjęcia na blogu były większe?
Pytałam kilka osób, dziękuję za wszystkie rady.
Zmieniłam już projekt szablonu bloga (dziękuję Kamilko za radę)
Niestety nadal nie wyświetla mi się opcja większych zdjęć.
Może ma ktoś pomysł????
Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i komentujących.