Cztery popołudnia i Voilà tak prezentują się odnowione:
Krzesła i stół zeszlifowałam papierem ściernym ( wyrabiając sobie przy okazji mięśnie, gdyż robiłam to wszystko ręcznie) Papierem ściernym o gradacji od 60 do 240. Zużyłam około 20 sztuk.
Przetarłam wilgotną ściereczką usuwając pył, odtłuściłam.
Malowałam wałeczkiem flokowym białą, półmatową farbą BECKERS (wodorozcieńczalną )zużyłam 1 i 1/4 puszki 0,5 l. Malowałam dwukrotnie, a blat stołu trzykrotnie.
Farbę polecam, schnie szybko, dobrze się nią maluje.
Oficjalnie rozpoczynam odliczanie.
Zostało mi 5 dni do wymarzonego URLOPU!
Jeszcze nigdy oczekiwanie tak mi się nie dłużyło.
A potem czeka na mnie hamak, błogie lenistwo, ciepłe morze i gorący piasek.