Jeszcze nie czytałam , ale słyszałam dużo pozytywnych słów o tej pozycji , muszę ją poznać bliżej . Robisz fantastyczne zdjęcia , pomysł na poduchę ze swetra też mi się podoba , uwielbiam naturalne kolory i swetry w warkocze . Pozdrawiam Yrsa
Masz racje, czasem mozna sie zgubic w obledzie przedswiatecznych zakupow, gotowania, dekoracji i zapomniec o prawdziwym sensie Swiat. Jako mala dziewczynka pamietam o codziennym chodzeniu na roraty, teraz niestety obowiazki i brak czasu na to nie pozwalaja. Do dzis cieplo wspominam ten okres i zaluje, ze nie mam sposobnosci aby znow sie na nie wybrac. Pozdrawiam serdecznie :)
Koniecznie muszę tę książkę przeczytać. Wiele osób nazywa ją niezwykłą. Skąd masz śliwki o tej porze roku:)
OdpowiedzUsuńśliwki są z Biedronki
UsuńOoooo, śliwki ,śliweczki bardzo je lubię :-)
OdpowiedzUsuńŚliweczki pychota!!!
OdpowiedzUsuńPyszne śliweczki ja miałam je przy kolorze granatowym hihi
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
mmm pyszny post no i książka którą uwielbiam:) i już niedługo 2 część!:)))))))))))
OdpowiedzUsuńŚliwki pychota, przyznam że nie wiele ich zjadła w tym roku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
mało że ładnie to jeszcze smacznie :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńa ja tak mało zjadłam śliwek w tym roku:( kolor apetyczny!!!
pozdrawiam
:)
Intryguje mnie ta książeczka i ta poducha w tle. A może to pled? Pozdarwiam
OdpowiedzUsuńA już za chwilę druga część:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze to juz ostatni kolor, zabawa byla swietna.
OdpowiedzUsuńKsiazka bardzo pozytywnie nastrajajaca:)
usciski
chyba muszę się za tą książką rozejrzeć :) i Twoja poducha świetnie się wkomponowała w całość :) pozdrawiam ciepło A.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam , ale słyszałam dużo pozytywnych słów o tej pozycji , muszę ją poznać bliżej .
OdpowiedzUsuńRobisz fantastyczne zdjęcia , pomysł na poduchę ze swetra też mi się podoba , uwielbiam naturalne kolory i swetry w warkocze .
Pozdrawiam Yrsa
Sliweczki mniam - lubie i za kolor i za smak:))
OdpowiedzUsuńprzegapiłam Twój niebieski, a tu śliweczki czekają w tle czas... A do mnie już mknie nowy wiatr :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
siostrzyczko :) zapraszam na swojego bloga na wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńFajny blog, klimatyczne zdjęcia:-) Pozdrawiam. Katarzyna
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda okładka tej książki, z moja ulubioną glazurą.
OdpowiedzUsuńO czym jest?
Ach, jakoś się tak rozmarzyłam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie z okładki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Masz racje, czasem mozna sie zgubic w obledzie przedswiatecznych zakupow, gotowania, dekoracji i zapomniec o prawdziwym sensie Swiat. Jako mala dziewczynka pamietam o codziennym chodzeniu na roraty, teraz niestety obowiazki i brak czasu na to nie pozwalaja. Do dzis cieplo wspominam ten okres i zaluje, ze nie mam sposobnosci aby znow sie na nie wybrac. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę od dawna, czy jest możliwe odkupienie jej od Ciebie??? "DOM Z MARZEŃ UTKANY"
OdpowiedzUsuń