sobota, 26 grudnia 2015

Adwent 2015

Witajcie
Najbardziej w adwencie lubie to niecierpliwe oczekiwanie na 24 grudnia. W tym roku doskonale sprawdzil sie zrobiony przeze mnie kalendarz adwentowy, który oprócz lakoci zawieral zadania min. robienie ozdób z masy solnej, pieczenie pierniczków, robienie swiatecznych dekoracji






Zrobilam kilka bombek trójwymiarowch, które dolaczylam do prezentów dla bliskich.

















Nasza choinka ubrana byla (podobnie jak w zeszlym roku) w wiekszosci we wlasnorecznie zrobione ozdoby.







Moja nowa lampa zamontowana prezentuje sie tak:



Spokojnego rodzinnego Drugiego dnia Swiat!















piątek, 4 września 2015

Albania 2015 relacja z podróży

To był nasz drugi pobyt w Albanii. W zeszłym roku samotnie przecieraliśmy szlaki a w tym wybraliśmy się czternastoosobową wesołą bandą. Jak mówią: w grupie raźniej i tak było.
Wyruszyliśmy w poniedziałek wieczorem, do przejechania mieliśmy około 1660 km. Droga wiodła nas przez Słowację, Węgry, Serbię. Do Macedonii nad jeziorem Ochrydzkim, gdzie nocowaliśmy, dojechaliśmy we wtorek popołudniu. Hotel Mizo, w którym się zatrzymaliśmy mogę polecić w stu procentach.





Z obsługą w recepcji  bez problemu porozumiemy się w języku angielskim. Hotel oferuje klimatyzowane pokoje z łazienkami, basenem i śniadaniem. W środę około godziny dwunastej wyruszamy do Albanii a konkretnie do Himare, gdzie w willi Caliope mamy zarezerwowane apartamenty. (tu również dogadamy się po angielsku, radzę rezerwować apartamenty na pierwszym i drugim piętrze, te na parterze nie mają klimatyzacji)

Jadąc do Albanii trzeba być przygotować na:
- stada kóz i krów idących wzdłuż drogi a często przechodzących przez nią,
- bunkry wszelkich rozmiarów stanowiące stały element krajobrazu,
- niedokończone domy na których porozwieszane są maskotki ( mają odpędzać złe duchy ),
- totalny luz Albańczyków, jeśli przy drodze stoi stragan z owocami to żaden problem dla Albańczyka zatrzymać się przy nim, zrobić zakupy a przy okazji zakorkować ulicę,
- rondo, czy są znaki czy ich nie ma tu wszyscy jeżdżą tak jak im się podoba, trąbiąc przy tym niemiłosiernie. Albańczycy uwielbiają używać klaksonów.



Natomiast nieprawdą jest że:
- drogi są dziurawe, wręcz przeciwnie są zdecydowanie w lepszym stanie niż polskie.
- na poboczach zalegają hałdy śmieci.
- jest niebezpiecznie
- można spotkać Popka ( z Gangu Albanii), nikt z rdzennych Albańczyków o nim nie słyszał.

Aby dotrzeć do Himare musimy przejechać przez przełącz Llogara, która leży na wysokości 1010 m n.p.m. Widoki zapierają dech w piersi. Wydaje się, że Góry Lungarë wpadają do morza jońskiego.



Mijamy Vlorę,  Orikum, Dhermi, Vuno i docieramy do Himare. Nasza willa znajduje się w starej części Himare z piękną plażą Livadi.




 Co w tym roku zobaczyliśmy:
- plażę Gjipe ( trzydziestominutowe schodzenie po kamienistej dróżce rekompensują nam przepiękne widoki), gorzej niestety wygląda trzydziestominutowy powrót do góry.






-Gjirokastra czyli miasto tysiąca schodów oraz dachów pokrytych łupkami skalnymi.
znajduje się tu wpisana na listę UNESCO twierdza, w której znajdziemy wystawę militariów.





-  źródełko Blue Eye (Syri Kalter),o turkusowej, lodowatej wodzie.


 Ceny:
Albańską walutą są leki. Około 137 leków to jedno euro.
- chleb- 100 leków
- piwo w puszcze Tirana 150 leków
- woda 2 l. 200 leków
- ryba grillowana (lavrak, koca) około 800 leków
- małże (midhje), krewetki (karkalec), kalmary, ośmiornica około 700-800 leków
- frytki (patate zgare) 200 leków
 - sałatka 200-400 leków
- pizza od 400 do 900 leków


Pozdrawiam zza aparatu
Kinga




poniedziałek, 27 lipca 2015

Come back decoupage i risotto z cukinią

Witajcie
Dawno temu byłam ogromną fanką decoupage, potem w natłoku pracy zawodowej i domowej porzuciłam to rękodzieło. Od jakiegoś czasu dojrzewała we mnie myśl, żeby wrócić. Kupiłam pudełka, klej i serwetki odnalazłam w pudle (gdzie trzymam tylko niezbędne rzeczy, których absolutnie nie mogę wyrzucić) Komplecik to prezent dla koleżanki.





W mieszkaniu mam prawie 30 stopni, pieczenie lub dłuższe gotowanie zupełnie mi się nie uśmiecha.
Przygotowuję szybkie, jednogarnkowe potrawy. Ostatnio było to risotto z fasolką szparagową, cukinią i kawałkami kurczaka. Zainspirowana przepisem z Kwestii Smaku zmodyfikowałam go zgodnie z zawartością własnej lodówki. Zamiast pomidorów (których nie miałam) dodałam podsmażone kawałki cukinii i kurczaka oraz ugotowaną dzień wcześniej fasolkę.
Wyszło bardzo smaczne. Polecam.
Pozdrawiam gorąco




wtorek, 26 maja 2015

Mamo

Mamo

Gdy byłam mała często deklamowałam Ci ten wierszyk:

"Kochana Mamo, gdy będę duży,
to Ci przywiozę tłum zwierząt z podróży.
Niech wszystkie ze mną mówią to samo,
że bardzo Ciebie kocham, Mamo."

Pamiętasz???

Bycie mamą to praca na pełny etat, bez urlopów i dni wolnych.
Teraz to wiem...
Dziękuję Ci, że jesteś przy mnie.
Dziękuję, że wychowałaś mnie na dobrego człowieka.
Dziękuję za wartości, które mi wpoiłaś.
Dziękuję za Twój piękny uśmiech.
Dziękuję za to, że jesteś.

KOCHAM CIĘ!


wtorek, 12 maja 2015

Sowi zawrót głowy i wiosenna tarta

Witajcie
Wzięło mnie na szycie. Zakupiłam na allegro tkaninę minky, w  sklepie internetowym Drecotton nabyłam urocze materiały i wyciągnęłam maszynę . Chciałabym napisać, że szycie poszło mi jak po maśle ale niestety tak nie było. Nici się rwały, maszyna strajkowała, elastyczny materiał minky nijak nie chciał się zgrać z bawełną. Były momenty, że miałam ochotę wyrzucić przez balkon i maszynę i materiały. Nie poddałam się jednak i szyłam dalej. Uszyłam dużą poduchę, małą sówkę i torbę ( z podszewką )



No i na koniec wątek kulinarny ( ostatnio to już tradycja).
Upiekłam tartę z owocami,  kruchy spód, masa z serka mascarpone i śmietanki kremówki. Szybka i niezwykle prosta a przy tym piękna i smaczna.

Pozdrawiam wiosennie



czwartek, 16 kwietnia 2015

Kusząca szarlotka

Witajcie
Blog mi się robi coraz bardziej kulinarny.
Ostatnio sernik, dziś szarlotka z  KWESTII SMAKU
Jeśli Ewa skusiła Adama jednym jabłkiem to nieskromnie napiszę, że o moją szarlotkę błagałby na kolanach.
Kruchy spód, warstwa uprażonych jabłek wymieszanych z miąższem pomarańczy, rozpływająca się w ustach słodka beza. Prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Przepis znajdziecie TUTAJ

Pozdrawiam gorąco