Wspólne bycie serc
Nas dwoje
Nastroje
W bicie serc
Na cztery się zmienia
Szukam Cię
Liczę sny....
Pamiętacie piosenkę, bodajże Jarosława Wasika????????
Ot tak mi się przypomniała.
Jest doskonałą ilustracją zaprezentowanego kącika.
A w kąciku stoi staruszka , a raczej jej nogi, wygrzebane ze stodoły.
W stanie agonalnym.
Czyściłam i szlifowałam własnoręcznie.
Miły pan stolarz dorobił blacik. Teraz dumnie prezentuje się u mnie w jadalni!
A na blacie zadomowiły się ptaszki, na razie niestety bez klatki.
Świeczuszki, do robienia nastroju wieczorowa porą.
Uroczy kącik sobie stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się groszkowe świeczniki,zdradzisz gdzie je nabyłaś? :)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo urokliwie u Ciebie:))) Ja też choruję na nogi od takiej maszyny, może sobie w końcu upoluję. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda z takim grubym blatem, coś czuję, że ja też muszę babcinego Singera wytachać z kurnika! ;))) Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńMilutko dzis u Ciebie i tak klimatycznie.
OdpowiedzUsuńNogi od maszyny piekne. Mam stara maszyne
singerke i szukam do niej takich wlasnie nog.
Pozdrawiam serdecznie.
Slicznie wygląda ten stolik. Bardzo miło jest u Ciebie. Taki ciepły klimat.
OdpowiedzUsuńzapraszam po odbiór zakładki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do współtworzenia blogu POLSKIE WNĘTRZA. Po wyrażeniu zgody proszę o maila. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmaszyna jest ok sama i pięknie pasuje, przymierzam sie do zabrania sie za swoja bo takobą znalazłam u babci i jest w stanie opłakanym.
OdpowiedzUsuńDziekuję dziewczyny za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńPaula_71 świeczniki kupiłam na Pchlim Targu.
bardzo je lubię
Witaj :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że lubimy podobne klimaty :)
u mnie takie cudeńko stoi w łazience i robi za stolik pod umywalkę :)
Pozdrawiam Cię serdecznie